sobota, 4 października 2014

Jedziemy na grzyby :)

Spotkanie klasowe miało spodziewany przebieg, mimo to - nie narzekam. Czuję się dobrze, odpoczęłam i pośmiałam się tak, jak już dawno nie miałam okazji :). Coś mnie ugryzło w nogę, ale tego typu minimalne szkody są wliczone w każdy wieczór spędzany na zewnątrz.

Chyba powoli przyzwyczajam się do tego, że na imprezach zawsze muszę zrobić coś głupiego. Tym razem też się nie obyło. Na swoją obronę powiem tylko, że to Patrycja mnie podpuściła :). Dobrze, że Tyna ma to na filmie :)

Martałka? Coś Ty sobie zrobiła, kobieto? Martwię się! Wiesz przecież, że za dwa tygodnie to my będziemy o tej porze omawiać mecz i dzielić się emocjami! Masz być sprawna do tego czasu! Ale ten tydzień to sobie może odpuść... Coś czuję, że w szpitalnej poczekalni nie masz ze sobą książek od biologii.
Dobrze będzie, prawda ? :c.

Nocleg jest, transport jest. Jeszcze tylko bilety do zdobycia (jak tylko pojawi się informacja) i ruszamy w podróż.!

Jest dobrze. ?

Ustalmy jedno. Już nie będę okłamywać. Ani siebie, ani innych. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz