poniedziałek, 13 października 2014

Istotne starcie.

Korzystając z wolnej chwili wykańczam moją Barcelońską Ścianę, o której wspominałam... Już jest dobrze, chociaż na końcowy, zadowalający efekt jeszcze trochę muszę się trochę napracować...

Jeszcze jest co poprawiać, dużo można dokleić, niektóre rzeczy trzeba dorysować...
Potrzebuję mocnego impulsu, żeby móc wrócić do siebie jako Barcelonistki pełną parą. Sezon trwa od końca sierpnia, a ja nie obejrzałam jeszcze żadnego meczu, nawet nie nadrabiam skrótami. Ogólnie rzecz biorąc - czegoś tu brakuje. Nie jest tak, jak dawniej - każdy weekend, dzikie kibicowanie, przeczytane wszystkie newsy na klubowej stronie, obejrzane nowe zdjęcia z treningów, wywiady, skróty, analizy...
Czy z tego się wyrasta? 

Jeśli nie, to co mnie przy tym trzymało tak mocno, czego teraz nagle zabrakło? 
Źle mi bez Barcy, tak pusto. 

Staram się, obiecuję poprawę, znajdę czas i siłę (chęci nigdy nie brakuje). 
Jeszcze wrócę na właściwe tory. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz