Jeszcze jest co poprawiać, dużo można dokleić, niektóre rzeczy trzeba dorysować...
Potrzebuję mocnego impulsu, żeby móc wrócić do siebie jako Barcelonistki pełną parą. Sezon trwa od końca sierpnia, a ja nie obejrzałam jeszcze żadnego meczu, nawet nie nadrabiam skrótami. Ogólnie rzecz biorąc - czegoś tu brakuje. Nie jest tak, jak dawniej - każdy weekend, dzikie kibicowanie, przeczytane wszystkie newsy na klubowej stronie, obejrzane nowe zdjęcia z treningów, wywiady, skróty, analizy...
Potrzebuję mocnego impulsu, żeby móc wrócić do siebie jako Barcelonistki pełną parą. Sezon trwa od końca sierpnia, a ja nie obejrzałam jeszcze żadnego meczu, nawet nie nadrabiam skrótami. Ogólnie rzecz biorąc - czegoś tu brakuje. Nie jest tak, jak dawniej - każdy weekend, dzikie kibicowanie, przeczytane wszystkie newsy na klubowej stronie, obejrzane nowe zdjęcia z treningów, wywiady, skróty, analizy...
Czy z tego się wyrasta?
Jeśli nie, to co mnie przy tym trzymało tak mocno, czego teraz nagle zabrakło?
Źle mi bez Barcy, tak pusto.
Staram się, obiecuję poprawę, znajdę czas i siłę (chęci nigdy nie brakuje).
Jeszcze wrócę na właściwe tory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz