wtorek, 22 września 2015

"Siła, krew, AWF"

Nie jest źle. Spodziewałam się, że będzie gorzej. Siedząc w pokoju sama popłakałam się dokładnie tak samo, jak w pierwszym roku w internacie. Ale wychodzę na prostą. Mam bardzo sympatyczną i ugodową współlokatorkę (czekamy na drugą, ale póki co nie spieszy jej się chyba). Dogadałyśmy się właściwie od razu. Integracja ludzi z roku też wyszła całkiem fajnie, nie ma póki co powodów do narzekań. Otrzymałam dziś swoją legitymację studencką, a jutro po immatrykulacji oficjalnie będę mogła nazwać się studentem. Nie ma już odwrotu - trzeba to pociągnąć :D.

Odwiedziłam mój internat- to było takie najkochańsze. Najwspanialsze Panie z portierni, Kuchareczki i Pani Kierownik, Najmilej, najlepiej... Po prostu do takich ludzi chce się wracać.

Już mi dobrze.

Dorosłość nadal nie jest fajna i jeszcze nie raz się to potwierdzi, ale na tą chwilę jest naprawdę dobrze.


No i mamy koniec lata...


piątek, 18 września 2015

"Zanim spadnie deszcz.."

Nie czuję się gotowa na usamodzielnianie. Dziękuję rodzicom, że chcą mnie wspierać, że będą to robić, że nie muszę zderzać się z dorosłością, tylko powoli ją wchłaniam. Przeraża mnie, że będę skazana na to, co sobie sama ugotuję, tytuł Masterchefa raczej nigdy nie był mi pisany. Że powinnam znaleźć jakąś weekendową pracę i łączyć ją z nauką, jak to będzie robić większość moich znajomych.. Akademik. 500 osób w jednym budynku.. Ja nie lubię ludzi. To może nie być łatwe.

Wątpliwości dopadają mnie ww najmniej odpowiednim momencie. W poniedziałek przeprowadzka.

Trochę smutno, refleksyjnie. Potrzebuję powrotu do dzieciństwa.
Huśtawek, zjeżdżalni i czekolady. I płatków śniadaniowych w kształcie cynamonowych misiów.




sobota, 12 września 2015

Algo diferente.

Czuć jesień w powietrzu. Chyba trochę za szybko, miałam nadzieję, że uda mi się spotkać ze słońcem gdzieś poza pracą. Wróciłam wreszcie z emigracji, ale nie czuję specjalnej różnicy. Pora rozpocząć przygotowania związane z wyprowadzką do akademika. Wierzę w dobrą współlokatorkę. Najlepiej tylko jedną, ale jeśli będą dwie - to niech obie będą w porządku. W internacie się udało, może i teraz dopisze szczęście.

Kolejny wieczór spędzony w domu. Nadrabiam brakujące godziny snu z tego niestandardowego początku września.

Jest inaczej. Nie wiem dlaczego..