czwartek, 23 stycznia 2014

"Wiem, że codziennie wali się niebo" Tareth Mafi

Tak dobrego dnia jak dziś, nie miałam już dawno. Co prawda nadal nie pogodziłam się z odpowiedzialnością jaka na mnie spadła wraz z osiągnięciem pełnoletności, ale jest dobrze. Zdecydowanie tak. Mimo całkowitego nieprzygotowania na dzisiaj, wszystko poszło gładko. Bez trudności. Począwszy od rana, na dodaniu posta skończywszy. Z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że bardzo lubię ten stan. Pełna dowolność w zapełnianiu wolnego czasu, żadnych niecierpiących zwłoki zobowiązań, sprzyjające środowisko. Kilka dni temu pojawił się tam upragniony przeze mnie śnieg. Może to też sprawiło, że od momentu, kiedy zadzwonił budzik miałam niesamowicie dobry humor. Najwidoczniej moje niebo zapomniało dziś o tym, żeby się zawalić.

Nabyłam książkę, którą już od jakiegoś czasu chciałam przeczytać. Ciekawe kiedy znajdę na to czas. Dziś mój czas wypełnia słuchanie 4 piosenek w pętli i czytanie nowego opowiadania, jakie udało mi się znaleźć w sieci. Dawno nie miałam przed sobą tak dobrego tekstu. Pochłaniam go całą sobą w każdym momencie. Poświęciłam nawet naukę na tak lubianą przeze mnie biologię, żeby nie musieć odrywać się od tak dopracowanej i zaskakującej historii. Podziwiam autorów podobnych arcydzieł i dziękuję im, że chcą dzielić się swoją twórczością. Bez nich nie byłabym sobą.

Chyba powoli osiągam wewnętrzną harmonię i porozumienie z samą sobą.

czwartek, 16 stycznia 2014

„Kiedy stwórca składał ten świat miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.” Terry Pratchett

Właściwie nie wiem dokładnie, co mi chodzi po głowie. Nie wiem, jak to wyrazić. Przeraża mnie dorosłość i odpowiedzialność jaka się z tym wiąże. Przeraża mnie to, jak szybko przyszła i rozpoczęła wymuszanie jej akceptacji. To trudne, bo nie czuję się na siłach, żeby samodzielnie zmierzyć się z ''dorosłym'' światem. Zmierzyć się mentalnie. Czuję, że cały ten proces włącznie z przyzwyczajaniem się do nowej sytuacji, zajmie mi trochę czasu.

To wydawało się tak nieskomplikowane. 18 lat skończone=dorosłość=możliwości. Byłoby pięknie, gdyby nie ta odpowiedzialność. Większa niż kiedykolwiek świadomość, że sami odpowiadamy za swoje czyny i musimy ponosić konsekwencje dokonanych wyborów. I nie chroni nas już ta otoczka pt. 'To jeszcze dziecko'.

Jak do tego przywyknąć, przyjąć w miarę bezboleśnie?

poniedziałek, 13 stycznia 2014

"Złota Piłka wreszcie trafiła we właściwe ręce" Zbigniew Boniek.

Moja słabość do piłki nożnej i wszystkich pojęć powiązanych znów dała o sobie znać :). Obejrzałam konferencję prasową z udziałem pretendentów do Złotej Piłki dla najlepszego piłkarza ubiegłego roku i trenerami nominowanymi do tytułu FIFA BEST COACH 2013. To tylko 4 godziny z życiorysu i nieważne, że powinnam ten czas przeznaczyć na naukę.

Pele. Ten człowiek bezwarunkowo zapracował na nagrodę, której jeszcze do dziś nie miał. Złotej Piłki podczas aktywnej gry nie dostał, ponieważ nie grał w Europie. Ale został nią uhonorowany dzisiaj, za całokształt działań. Potrójne zdobycie Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej nie zdarzyło się nikomu innemu. Tym bardziej cieszy wyróżnienie tego Brazylijczyka HONOROWĄ ZŁOTĄ PIŁKĄ.

Ronaldo wywołany na scenę jako zdobywca Złotej Piłki 2013. Mały Cristiano Ronaldo Junior wbiega na scenę zaraz za nim. Łzy wzruszenia zakłócają podziękowania. Wreszcie odpuszcza, bo 'jest za bardo poruszony'. Płacze Irina Shayk, płacze mama Cristiano. Połowę zgromadzonych na sali ogarnia wzruszenie.
Łzy udawane, czy nie - mnie też tknęło i tak, też płakałam. Głównie jak zobaczyłam tego Małego Żelusia na rękach u Pele <3.

Jedni uważają, że Messi w każdym roku, w którym zdobywał Złotą Piłkę miał na koncie przynajmniej jedno trofeum. W tym roku Ronaldo jest bez takowego dokonania. Ale oprócz tego, że z Realem Madryt wywalczył wicemistrzostwo kraju, zdobył 4 bramki w meczach barażowych i zapewnił reprezentacji narodowej Portugalii wyjazd na Mundial do Brazylii oraz ustanowił rekord bramek (9) strzelonych w fazie grupowej Ligi Mistrzów na tegoroczną nagrodę pracował przez ostatnie 4 lata.
I choć jestem zadeklarowaną fanką FC Barcelony uważam, że ten wybór był trafny.

Przepraszam, jako kibic za wszystkie tzw. ViscaŁebki, które będą uzewnętrzniać swoje żale w sieci i za HalaDzieci, które będą wymyślać niestworzone cuda na temat uczuć Messiego i Ribery'ego po takiej 'porażce'.  Zaśmiecanie internetu nie jest dobre, ale będzie jak co roku.

Już czekam na przyszłoroczną Galę.


czwartek, 9 stycznia 2014

"Wszystko trzeba odkryć samemu..."

Wszystko trzeba odkryć samemu. I również przejść przez to zupełnie samemu. 
Tove Jansson - Zima Muminków

Kochane Muminki :). Bardzo to prawdziwe i chciałam napisać o tym coś więcej, ale nie mogę zebrać odpowiednich słów. Poza tym wydaje mi się, że nie trzeba głęboko się nad tym zastanawiać, żeby dostrzec właściwy sens. Dziś w głowie mam tylko kolenchymę, sklerenchymę, mszaki, gametofity, zapylenia, fellogen, kambium, asymilację, transpirację, liścienie, zalążki, owocostany i wszystkie inne cudowne pojęcia związane z botaniką na poziomie liceum. Tak, teraz czuję, że jestem biol-chemem. Ponadto, odkąd mamy zastępczo nową nauczycielkę fizyki (sympatyczną panią emerytkę, która wie, jak wytłumaczyć młodzieży w trudnych realiach XXI wieku prawo powszechnego ciążenia i sens fizyczny stałej grawitacji) nawet ten przedmiot, nienależący do moich ulubionych, stał się jakby bardziej przystępny. 

Ilość obowiązków nie przeszkadza, by ten semestr zaczął się bardzo pozytywnie. I mimo że nie mam siły na nic, jestem zadowolona z tego powodu ;).

Materiał do sprawdzianu z biologii opanowany w większej części. Pozostaje mi tylko czekać do jutra, wykorzystując ten czas na uzupełnianie wiedzy, naukę roli do "Makbeta", wymyślanie układu na aerobik i podjadanie pysznych pierniczków mojej mamy. 

Zbliża się weekend, czuję przypływ energii. 

wtorek, 7 stycznia 2014

"Lepiej jest walczyć o marzenia niż realizować plany" Marc Levy

Święta, Nowy Rok, nawet Trzech Króli już za nami. Lada moment pierwsze dzieciaki będą cieszyć się z ferii zimowych (szkoda, że póki co nie mają szans na śnieg). Niezbity dowód na upływ czasu. W czasie tej przerwy świątecznej nie znalazłam sposobności na zaplanowanie postanowień noworocznych, ale dziś kierowana drobnym impulsem postanowiłam uzupełnić tą lukę. Wierzę, że zdążę do północy :).

Przyjść do szkoły po dwudniowej nieobecności i ... mieć tak piękny nawał prac i moc zaległości ... Jestem przekonana, że każdy z nas przynajmniej raz to przeżył. Taki kochany gest ze strony nauczycieli. Nadać nam bodziec, który zmusi nas do wejścia na największe obroty, od razu, bez marnowania czasu. Oni to chyba postrzegają w ten sposób :).

Tak dużo ambitnych planów, tak mało czasu ...