niedziela, 9 marca 2014

"Jeśli chcesz wiedzieć jaka będzie przyszłość, wyobraź sobie but depczący ludzką twarz, wiecznie!" George Orwell

Ferie już się dawno pokończyły we wszystkich regionach Polski, wszędzie dookoła czuć nadchodzącą wiosnę i zdążyłam już wkroczyć w najgorszy miesiąc w ciągu roku. Może to tylko moje odczucie, ale marzec jest najbardziej wymagającym i męczącym miesiącem ze wszystkich dwunastu. Jeszcze 10 dni temu miałam bardzo ambitny plan na 31 kolejnych dób, ale szybko zostały one zredukowane. Mimo wszystko - jak dotąd nie jest źle. Dwie próbne matury, które wypadły moim zdaniem nie najgorzej (do zweryfikowania po poznaniu wyników), pierwsze zajęcia na kursie nauki jazdy i już tydzień minął. Póki co nastawiam się psychicznie do nauki "Ody do młodości" Adama Mickiewicza na pamięć i planuję taktykę na kolejne dni. Poniedziałki i środy niemal nie istnieją W najbliższym czasie. Wtorek i czwartek - wzmożony wysiłek umysłowy. Piątek - nadrabianie zaległości w życiu towarzyskim. Powinno zadziałać, o ile los będzie mi sprzyjał.

Myślenie wąskotorowe, egoizm, egocentryzm.
Spróbuję to zwalczyć.

Sytuacja na Ukrainie i wszystko z tym wiązane naprawdę mnie przeraża i nie wiem, czy jestem w stanie powiedzieć na ten temat coś, czego jeszcze nie powiedziano. Boję się skutków tego konfliktu, ale jednocześnie wierzę, że straty będą jak najmniejsze. Mimo że nie jestem specjalnie związana z tym państwem i dopóki nie zaczęła dziać się tam ludziom tak wielka krzywda, mało interesowałam się tym, co się tam wyrabia, ale ciężko jest zostać obojętnym w takiej sytuacji, jaka zaistniała.

A po mojemu - tylko Barcelona.
Niestety - od stycznia nie oglądam tej drużyny, którą chciałabym widzieć... Kolejna przegrana, Liga niemal stracona, kapitan-legenda odchodzi po zakończeniu sezonu, w dodatku partnerka jednego z zawodników poroniła... Koszmarny tydzień dla mojego klubu/serca (niepotrzebne skreślić) - szkoda słów.

I przy okazji - najlepsze życzenia dla Samuela Eto'o, który jutro obchodzić będzie 33 urodziny. Tęsknię za Twoim widokiem w bordowo-granatowym trykocie, mistrzu. Osiągaj kolejne sukcesy - zawodowo i prywatnie, niech omijają Cię wszelkie urazy i kontuzje, czaruj na boiskach jak najdłużej!



Takim sposobem druga tegoroczna marcowa niedziela powoli dobiega końca. Oby następne 3 kończyły się, wprawiając w nieco lepszy nastrój.



Chronicznie cierpię na brak czasu.