czwartek, 23 stycznia 2014

"Wiem, że codziennie wali się niebo" Tareth Mafi

Tak dobrego dnia jak dziś, nie miałam już dawno. Co prawda nadal nie pogodziłam się z odpowiedzialnością jaka na mnie spadła wraz z osiągnięciem pełnoletności, ale jest dobrze. Zdecydowanie tak. Mimo całkowitego nieprzygotowania na dzisiaj, wszystko poszło gładko. Bez trudności. Począwszy od rana, na dodaniu posta skończywszy. Z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że bardzo lubię ten stan. Pełna dowolność w zapełnianiu wolnego czasu, żadnych niecierpiących zwłoki zobowiązań, sprzyjające środowisko. Kilka dni temu pojawił się tam upragniony przeze mnie śnieg. Może to też sprawiło, że od momentu, kiedy zadzwonił budzik miałam niesamowicie dobry humor. Najwidoczniej moje niebo zapomniało dziś o tym, żeby się zawalić.

Nabyłam książkę, którą już od jakiegoś czasu chciałam przeczytać. Ciekawe kiedy znajdę na to czas. Dziś mój czas wypełnia słuchanie 4 piosenek w pętli i czytanie nowego opowiadania, jakie udało mi się znaleźć w sieci. Dawno nie miałam przed sobą tak dobrego tekstu. Pochłaniam go całą sobą w każdym momencie. Poświęciłam nawet naukę na tak lubianą przeze mnie biologię, żeby nie musieć odrywać się od tak dopracowanej i zaskakującej historii. Podziwiam autorów podobnych arcydzieł i dziękuję im, że chcą dzielić się swoją twórczością. Bez nich nie byłabym sobą.

Chyba powoli osiągam wewnętrzną harmonię i porozumienie z samą sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz