czwartek, 18 września 2014

"Kolorowe kredki w pudełeczku noszę..."

Wyrażam się artystycznie... Tworzę moją Barcelońską Ścianę Nie-Płaczu. Byłoby to już praktycznie skończone wczoraj, ale nikt z moich znajomych w internacie NIE MIAŁ KREDEK!
To jest nie do pomyślenia.
Działam w trybie "10 lat mniej", bo są osoby, które mogą potwierdzić, że moje dzisiejsze zachowanie zupełnie nie pasowało do 18-latki. W szczególności opowieści o Andrzeju :)

Genialne konsultacje z fizyki! Zrozumiałam to! Warto było wstać na 7-mą rano, żeby potem na lekcji dostać piątkę za darmo, powtarzając słowa pana Masakratora. Teraz pozostaje tylko na nowo polubić chemię, mimo usilnych starań pani B., by do tego nie doszło.

Marta, słońce - pamiętaj, że obiecałaś "ugotować" dla mnie drożdżówkę!

Efekty dotychczasowej pracy (czarno-białe, bo kredek nie było :( ):



Artystyczny nieład:
krem z dyni, kredki, papier, szalik, farby, mecz, dużo taśmy, gardło będzie zdarte, trzy godziny polskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz