Mam wrażenie, że włączył mi się tryb: mocno-pomocna. Lubię to.
W tym stanie obowiązuje zasada: proście, a będzie wam dane :).
O jutra wracam do ćwiczeń. Koniecznie. Wczoraj szybka seria na udka, dzisiaj - może abs. Ale to za mało. Endorfiny się same nie wyprodukują, chociaż w ciągu dwóch dni przytuliłam więcej osób, niż w ostatni miesiąc :). Trzeba rzeźbić, nie można odpuszczać :D
Czy jest dobrze?
Teraz tak.
Piękna sobota się szykuje. A raczej sobotnia noc :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz