czwartek, 29 stycznia 2015

Shape it.

Minął kolejny tydzień. Jutro wybije równe 100 dni do matury, według wyliczeń niektórych (niesprawdzone info). Książki porozkładane na stanowisku pracy, ale od dłuższego czasu nie mogę do nich przysiąść. Zostanie mi chyba tylko jutrzejsze popołudnie na to - trzeba wziąć się w garść :).

Spotkanie z dziewczynami bardzo udane. Dobre wino, dużo śmiechu, podejmowane trudne tematy... I jedno dobre pytanie, na które nie potrafię sobie odpowiedzieć. Wczoraj Gala StandUp'u. Kolejna dawka śmiechu. Dziękuję Rudej, że mi to wyjście zaproponowała, bawiłam się przednio.

Dzisiejszy workout wycisnął ze mnie co się dało i pokazał dobitnie nad czym muszę jeszcze pracować. Przydałoby się teraz w tle "Pokonam siebie..." :D

Ferie szybko się kończą. Niech luty, marzec i kwiecień zrobią to samo. Majowy stres może wyjdzie na zdrowie i wreszcie będzie po wszystkim. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz