poniedziałek, 12 stycznia 2015

Czy to magia upadłych aniołów, czy może żart złośliwego demona?

Nie przypuszczałam, że coś może być tak trudne. Że wymaga tyle energii, cierpliwości, powściągliwości... Że będę się tak często zastanawiać czy warto. Bo właściwie warto?

Nagromadziło się trochę spraw do przemyślenia. Sny ciągle mnie męczą. I nie tylko sny, po przebudzeniu też nie ma wytchnienia. Znów potrzebny jest ktoś obcy, by rozmawiać bez przeszkód, albo odrobina odwagi, żeby móc powiedzieć wszystko wprost.

Ciepły wieczór i papierosy? Tak, też nie najgorsza propozycja.

A może deszcz? Deszcz zapewnia dobry kamuflaż. Dziękuję, pogodo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz