Paris, le
samedi, 14 décembre 1654
Najmilszy,
tęskno me oczy wypatrują ku Tobie i jedynie
dzięki pomocy miłosiernego Boga mam w sobie dostatecznie dużo siły by cierpieć
niewypowiedziane męki tęsknoty. Okrutne losu koleje trzymają mnie z dala od
Ciebie. I choć wygód mi tu nie braknie, moje ciało wprost skowyczy z bólu
każdego poranka, jako że Cię obok nie odnajduję. Mimo cierpienia, nie jestem w
stanie porzucić miłości do Ciebie. Tyś inszy niż wszyscy, Tyś spokojem dla mej
duszy. Jesteś mym Słońcem i gwiazdami, Księżycem mojego życia.
Toć kolejny miesiąc rozłąki już mija. Każdego
dnia usycham, nie mogąc cieszyć się obecnością Twoją, lecz widząc Cię w mych
snach, odżywam z nadzieją na rychłe spotkanie. Dusza moja nieustannie na
skrzydłach miłości do Ciebie unieść mnie usiłuje, serce niemalże z piersi się
wyrywa, byle tylko być przy Tobie, jednakże uczynić tego nie może przez wzgląd
na okoliczności. W swych modlitwach stale kieruję prośby do Pana, by miał Cię w
swej pieczy i bezpiecznie mi Cię wrócił. Pewna jestem, że nie potrafiłabym
przeżyć nawet godziny, wiedząc, że Ciebie na tym świecie już nie ma, gdyż
stanowisz istotę całego mego jestestwa. Serce moje i dusza w całości do Ciebie
należą, zawładnąłeś nimi, a ja dobrowolnie oddaję się w ten najpiękniejszy na
świecie rodzaj niewoli. Miłość moja do Ciebie kwitnąć będzie stale, mam jedynie
nadzieję, że wciąż wolno mi wierzyć w
Twój powrót w dobrym zdrowiu.
Z całego serca swego życzę Ci pomyślności i
błogosławieństwa Bożego. Niech Najświętsza Panienka zachowa Cię od złego i jak
najprędzej pozwoli mi znów być przy Tobie.
Twa wiecznie miłująca Invisible.
Moja biologiczno-chemiczno-fizyczna klasa już dobrze wie, jak napisać list lub pamiętnik stylizowany na barokowy. I nie zamierzam uskarżać się na system nauczania. Nie. Właściwie polskie szkolnictwo spełnia swoje zadania. Ma nas nauczyć wszystkiego po trochę, więc skrupulatnie realizuje założenia taktyczne. Ktoś tak postanowił, więc tak jest i nie mamy na to wpływu :).
Marudzimy, wyżywamy się na czym popadnie, sprawiamy wrażenie trudnej młodzieży. Narzekamy, że ciężko, że za dużo, że niepotrzebne, że nieistotne, że złe, że nauczyciele najgorsi, że nas nie rozumieją. I to się nie zmieni. Więc przyjmijmy do wiadomości, że musimy swoje odpracować w placówkach oświatowych, bo tak to u nas w Polsce jest. Jeżeli przyjmiemy to 'na klatę', to będzie lżej.
Jeszcze tylko 3 semestry, kilka egzaminów i po wszystkim :).
Jeszcze tylko 3 semestry, kilka egzaminów i po wszystkim :).
Ze specjalnymi pozdrowieniami dla klasy 2C z Liceum nr IX im. Juliusza Słowackiego we Wrocławiu :)
Dobrze znów od czasu do czasu poczytać, co tam u Ciebie..
OdpowiedzUsuń