Ani chwili wytchnienia. Plan powtórek maturalnych i mojego aktywnego spędzania czasu trochę się w tym tygodniu sypnął, ale wracam powoli na właściwe tory. Na studniówkę się nie wybieram, więc nie popsuje mi ona szyków :).
Dobrnęłam o połowy lutego i nadal czuję, że jest jakoś dziwnie. Nie ma dobrego określenia dla tej sytuacji i odczuć z nią związanych.
Chyba kiedyś popularne w sieci określenie "Kozak w necie, frajer w świecie" zaczyna do mnie pasować. Co się dzieje z pewną siebie i towarzyską osobą, jak się ją odłączy od sieci i postawi przed ludźmi bez pośrednictwa ekranu? :D. Ja nie wiem. Ale to w sumie zabawne. Trzeba będzie przedsięwziąć odpowiednie działania i znaleźć termin, żeby móc się sprawdzić :).
Czy ta zima już na stałe sobie odeszła?
Też przydałby mi się taki plan maturalnych powtórek. Przeraża mnie maj...
OdpowiedzUsuńPrawdziwie świąteczny weekend się szykuje ;)