czwartek, 19 lutego 2015

"Jestem kroplą w oceanie. Niczym więcej"

Nie mogę sprecyzować, co mi ostatnio chodzi po głowie. Myśl gryząco-kłująca, która nie chce przybrać kształtu. Męczy.
Nadal spędzam dni na wertowaniu podręczników i robieniu notatek z biologii. Chyba czas się wziąć za to naprawdę na poważnie. Powtarzam to sobie niemal codziennie, piszę o tym w praktycznie każdym poście i sama czuję, że już trochę przesadzam, ale muszę zabrać się do roboty.

"Pomagałam" wczoraj przy pisaniu artykułu o optymizmie, niby z pozycji przedstawiciela tych pozytywnych. Dzisiaj stwierdziłam, że mam naturę rozdwojoną jak fotony z ich dualizmem korpuskularno-falowym. Bo wszystko zależy od dnia i godziny :).

Wybieram się na "Fifty shades of Grey". Miałam tego nie robić, bo na książce się zawiodłam, ale zebrała się ekipa - no i obiecałam Martałce :). Ostatecznie - naprawdę ciekawi mnie, czy film też mnie rozczaruje. Niby komentarze i opinie są w dużej mierze pozytywne, ale odnoszę wrażenie, że to głównie zasługa ścieżki dźwiękowej, która z pewnością zasługuje na wyróżnienie. Wszystko okaże się w niedzielę.

Z zaskoczeniem spoglądam na kalendarz. Nie zdawałam sobie sprawy, że zostało już tak niewiele czasu...

Może jeszcze trochę więcej snu?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz